Każdej jesieni organizuję mojej skórze twarzy delikatną odnowę poprzez kurację różnego rodzaju kwasami. Moje ulubione kwasy to kwas migdałowy, azelainowy, kwas pironogronowy. Takie zabiegi najlepiej wykonać u kosmetyczki, ale w domowym zaciszu możemy podtrzymywać efekty uzyskane w salonie piękności. Na rynku jest masa preparatów, które zawierają niskie stężenia kwasów, które oczyszczają, złuszczają, wyrównują koloryt. Moją ulubioną serią jest EFFACLAR La Roche Posay, jednak za namową Pani konsultantki w Superpharm skusiłam się na serię PURRITIN firmy Iwostin. Jeśli jesteście ciekawi czy to był dobry zakup - zapraszam do dalszej części postu.
Zdecydowałam się na żel do mycia twarzy, aktywny krem eliminujący niedoskonałości oraz fluid matujący. Do tego otrzymałam gratis żel punktowy (jednak jeszcze nie miałam <na szczęście> okazji go przetestować).
Seria Purritin przeznaczona jest do skóry mieszanej i przetłuszczającej się, skłonnej do zmian trądzikowych. Wg zapewnień producenta, unikalny skład kosmetyków redukuje wydzielanie sebum, normalizuje pracę gruczołów łojowych i ogranicza rozwój bakterii. Preparaty te wspomagają ustąpienie istniejących zmian skórnych i ograniczają powstawanie nowych.
Czy faktycznie tak jest?
Zaznaczam, że mam skórę mieszaną, bez krostek, jednak szybko zanieczyszczającą się w okolicach nosa i brody. Zależy mi na zwężeniu porów i eliminacji zaskórników.
Żel do mycia twarzy
ok. 26zł / 150ml
Żel zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Myślę, że z powodzeniem zastąpił mi mój ulubiony żel Effaclar La Roche Posay. Jest gęsty, dobrze się pieni, skutecznie usuwa makijaż. Jeśli dostanie się przypadkiem do oczu - nie powoduje ich podrażnienia. Skóra po oczyszczeniu nie jest zaczerwieniona, ani podrażniona. Nie wysuszył mojej skóry.
Kosmetyk ma bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny, ziołowy zapach. Nie jest to najpiękniej pachnący kosmetyk, ale nie przeszkadza mi.
Nie wymagam od preparatu do mycia twarzy niczego więcej poza skutecznym zmyciem brudu, sebum i makijażu, dlatego też ten żel oceniam bardzo wysoko :)
Aktywny krem eliminujący niedoskonałości
ok. 30zł/40ml
Wobec kremu miałam dość duże oczekiwania. Zależało mi na tym, aby krem zmniejszył ilość zaskórników. Wg producenta krem działa na wszystkie przyczyny powstawania
trądziku: skutecznie odblokowuje zatkane pory, reguluje wydzielanie
sebum, długotrwale matuje, redukuje ilość i wielkość grudek, krostek i
zaskórników oraz zapobiega ich ponownemu pojawianiu się. Sprawia, że
przebarwienia i zaczerwienienia są mniej widoczne. Intensywnie i
długotrwale nawilża oraz łagodzi podrażnienia.Po 7 dniach skóra jest wygładzona, a niedoskonałości są mniej widoczne.
Substancje aktywne:
- Palmitynian retinolu oraz Zincidone ( regulują wydzielanie sebum i zapobiegają powstawaniu zmian trądzikowych).
- Palmitynian retinolu oraz Zincidone ( regulują wydzielanie sebum i zapobiegają powstawaniu zmian trądzikowych).
- Kompleks trzech składników
matujących (zmniejsza pory skóry i redukuje wydzielanie sebum).
- Alfa- i
betahydroksykwasy ( działają złuszczająco, likwidując zaskórniki).
- Hialuronian sodu ( długotrwale nawilża).
- Hialuronian sodu ( długotrwale nawilża).
- Alantoina (łagodzi podrażnienia).
Faktycznie krem nawilża, łagodzi podrażnienia, likwiduje zaskórniki. Jeśli chodzi o matowienie, to nie mam z tym większych problemów więc trudno ocenić mi tę właściwość. Po nałożeniu kremu przez pierwsze dni odczuwałam lekki mrowienie/szczypanie co mnie zdziwiło, ponieważ moja skóra jest przyzwyczajona do kwasów, nawet w wyższych stężeniach. Jednak wrażenie to szybko znika. Rano budziłam się z uspokojoną, jasną cerą.
Złuszczania nie zauważyłam.
Krem ma lekką konsystencję, zapach typowy dla całej serii - nie jest to zbyt piękny aromat, jednak nie drażni mnie.
Polecam go dla osób ze skórą w dobrej kondycji, lubiących delikatne kremy z kwasami.
Fluid matujący SPF30, trwale kryjący
34zł/30ml
Podkłady Iwostin mają działać na dwóch poziomach: pielęgnacyjnym
i wizualnym.
Wg producenta
składniki aktywne pielęgnują skórę, zaś zawarte w podkładach pigmenty
zapewniają trwały efekt kryjący od 8 do 10 godzin (w zależności od serii).
Dodatkowo zawarty w produktach filtr SPF30 chroni przed wolnymi rodnikami i
fotostarzeniem skóry. Fluidy są dostępne w trzech kolorach: jasnym, naturalnym
oraz ciepły beż.
Wybrałam dla
siebie najjaśniejszy odcień. Duży plus za neutralny, lekko nawet żółtawy
kolor. Osoby o ekstremalnie jasnej skórze mogą mieć problem z dobraniem dla
siebie koloru podkładu, ponieważ kolor jasny jest moim zdaniem raczej odcieniem
naturalnym/średnim.
Kolejną zaletą
jest wysoki filtr - SPF30. Nie opalam twarzy i ochrona przeciwsłoneczna jest
dla mnie ważna, wiec podkład który pełni rolę filtra to strzał w dziesiątkę.
Teraz zaczynają
się minusy :( Podkład bardzo topornie rozprowadza się na twarzy. Nigdy
nie miałam z tym problemów - nawet "trudne" podkłady, które dość
szybko zastygają jak np. Revlon Colorstay czy Double Wear Estee Lauder nie sprawiały
mi najmniejszych problemów. W dodatku konsystencja tego podkładu jest dość
ciężka jak na podkład przeznaczony do skóry problematycznej i
tłustej.
Bez pudru
matującego nie obejdzie się. Co także zaliczam jako minus, gdyż inne podkłady,
nawet nie zapewniające matowego wykończenia wyglądały na mojej skórze bardzo
ładnie bez dodatkowego wsparcia w postaci pudru. Jednak najbardziej
rozczarowała mnie nikła trwałość tego podkładu. Od fluidów oczekuję tego, że
będą na mojej twarzy co najmniej 8 godzin. Nie znoszę poprawek makijażu w ciągu
dnia i dopuszczam jedynie te polegające na zebraniu nadmiaru sebum bibułkami
lub przypudrowanie nosa i brody. W przypadku kosmetyku Iwostin Correctin po
kilku godzinach od wykonania makijażu podkład waży się lub po prostu znika/
ściera się.
Dodatkowo
podkład wysusza moją skórę i podkreśla suche miejsca.
Jak wynika z
mojej recenzji - podkład na pewno nie zdobył mojego serca. Być może sprawdzi
się u osób, które preferują podkłady o cięższej konsystencji.
Znacie kosmetyki Iwostin? Lubicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz