Z każdą kolejną sesją idzie nam coraz lepiej - wiemy już ile czasu zaplanować na zdjęcia, jak przygotować outfity i jak poradzić sobie logistycznie. Sesje jednak nadal są dość chaotyczne, ale na tym w końcu też zaplanujemy.
Tym razem zdjęcia odbyły się w plenerze. Fotografował Michał Mogielnicki. Poowała Martyna Blat i to ona odpowiada za palpitacje serca spowodowane widokiem jej nóg w tunice ANJA;)
Malowałam i stylizowałam ja sama;)
Jeśli interesuje Was to jak taka sesja wygląda "od środka", to zapraszam do dalszej części posta.
Michał jest multifunctional - oprócz zdjęć zmontował nam mini clip.
Po zdjęciach nie mogło zabraknąć McDonaldsa - to już chyba tradycja;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz