To, że mogę wykorzystać elegancki i sztywny styl pepitki i połączyć go z dziewczęcym fasonem, tak by powstała sukienka, w której będę czuła się swobodnie. Zwykle motyw pepitki do mnie nie przemawiał - widywałam go głównie na kostiumach dedykowanych paniom 50+ lub w stylizacjach retro ( a w tym stylu nie czuję się zbyt dobrze).
Jednak kiedy zobaczyłam dzianinę z motywem kurzej stopki musiałam ją kupić. Cała sukienka w pepitkowy wzór to dla zbyt odważna propozycja dla mojego zachowawczego stylu. Ale dwie falbany - czemu nie? :)
To co najbardziej lubię w tej sukience to jej uniwersalność. Uwielbiam ubrania, które mogę nosić na kilka różnych sposobów, zawsze tworząc zupełnie odmienny styl. Tym razem pokazuję Wam sukienkę bez zbędnych dodatków. "Docelowo" jednak zamierzam ją nosić jesienią do kaloszy, oficerek lub botków.
A tak w mojej sukience prezentuje się piękna Martyna. Zdjęcia wykonał Michał Mogielnicki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz